Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 1060.67 km (w terenie 210.00 km; 19.80%) |
Czas w ruchu: | 40:07 |
Średnia prędkość: | 26.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.40 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 53.03 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Piątek, 17 maja 2013
Kategoria 51-99 KM
Przed deszczem
Strasznie gorąco aż się pod czaszką gotuje.
Kolejny dzień jazdy po zajęciach.
Dzisiaj szczęście mi dopisało idealnie trafiłem z jeżeli chodzi o pogodę.
Mianowicie przyjechałem do domu i po chwili rozpoczęła się ulewa.
Zdążyłem co do sekundy dojechać przed deszczem do domu.
W weekend chyba znowu nie pojeżdżę. Zapowiadają niezłe burze. Oby ta prognoza się nie sprawdziła.
Kolejny dzień jazdy po zajęciach.
Dzisiaj szczęście mi dopisało idealnie trafiłem z jeżeli chodzi o pogodę.
Mianowicie przyjechałem do domu i po chwili rozpoczęła się ulewa.
Zdążyłem co do sekundy dojechać przed deszczem do domu.
W weekend chyba znowu nie pojeżdżę. Zapowiadają niezłe burze. Oby ta prognoza się nie sprawdziła.
Rower na drodze© Kamil
Niesamowita duchota© Kamil
- DST 52.66km
- Teren 6.00km
- Czas 01:56
- VAVG 27.24km/h
- VMAX 42.90km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 maja 2013
Kategoria 51-99 KM
Terenem do Blachowni
Terenem do Blachowni. Czyli nawiasem mówiąc niebieskim "szlakiem".
No niestety w pewnym miejscu jest on nie przejezdny przez powalone drzewa na drogę oraz niezłe bagno. Dlatego też musiałem kawałek iść z buta z rowerem na plecach, na dodatek przeprawiając się przez powalone drzewa. Gdyby nie ten kawałek to by był naprawdę świetny szlak bo i tereny są malownicze. W Blachowni odpoczynek nad stawem i powrót do domu asfaltem poprawiając zarazem średnią.
No niestety w pewnym miejscu jest on nie przejezdny przez powalone drzewa na drogę oraz niezłe bagno. Dlatego też musiałem kawałek iść z buta z rowerem na plecach, na dodatek przeprawiając się przez powalone drzewa. Gdyby nie ten kawałek to by był naprawdę świetny szlak bo i tereny są malownicze. W Blachowni odpoczynek nad stawem i powrót do domu asfaltem poprawiając zarazem średnią.
Ładna polanka© Kamil
Bagno wszędzie© Kamil
Połamane drzewa© Kamil
Kłody pod nogi© Kamil
Zbiornik w Blachowni© Kamil
Rower nad stawem© Kamil
- DST 50.29km
- Teren 31.00km
- Czas 01:56
- VAVG 26.01km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 maja 2013
Kategoria 51-99 KM
Rzeźnia.
Dzisiaj była prawdziwa masakra dla mięśni. Wiatr mocno dmuchał. Na dodatek byłem wyczerpany trochę po wczorajszej setce. No i w dodatku zabłądziłem ponieważ w wiosce Nowy Folwark( w stronę Brzeźnicy) asfalt wyparował i błądziłem gdzieś po polach i lasach, aż się wydostałem z pułapki. Związku z remontem odcinek prawie 10 km asfaltu dobrej jakości jest praktycznie w ogóle nie używany. Nic tylko jeździć.
Dzisiaj na dodatek poczułem wyższość roweru nad samochodem. Gdzie samochodem nie da tam rowerem można. Takie słowa padały z ust spaliniarza. Zazdrościł mi tego że jestem na rowerze. Otóż rowerem do punktu A jest 5km, a samochodem kilkadziesiąt kilometrów. A wszystko przez te remonty. Tutaj jest granica między województwami. Śląskim i Łódzkim. Widać różnice :P
No i ładniejszy widoczek ;)
Dzisiaj na dodatek poczułem wyższość roweru nad samochodem. Gdzie samochodem nie da tam rowerem można. Takie słowa padały z ust spaliniarza. Zazdrościł mi tego że jestem na rowerze. Otóż rowerem do punktu A jest 5km, a samochodem kilkadziesiąt kilometrów. A wszystko przez te remonty. Tutaj jest granica między województwami. Śląskim i Łódzkim. Widać różnice :P
Droga w remoncie© Kamil
No i ładniejszy widoczek ;)
Rzeka Kocinka© Kamil
- DST 56.89km
- Teren 11.00km
- Czas 02:10
- VAVG 26.26km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 maja 2013
Kategoria ponad 100 KM
"w Pacanowie kozy kują"
Zaraz po skończonych dzisiaj praktykach pasowało się wybrać na rower.
Pogoda prawie idealna. Temperatura dobra. Tylko trochy wiatr dawał znać o sobie.
Co tam chociaż trochę trzeba się przewietrzyć. Szybko się spakowałem i jazda. Myślałem żeby na 50-60 km zakończyć. Ale co tam jedzie się dobrze. Pasowało by się wybrać do Pacanowa. Mała wioska. Ale żadnej kozy nie znalazłem. Nawet żadnego pomnika koziołka matołka nie było. W centrum wioski cegielnia i wszędzie dookoła widać cegłę. Kilometry szybko leciały. Niby wszystkie gminy mam zaliczone w powiecie, lecz co trochę nowe ciekawe drogi odkrywam.
A tutaj to co widać do rzadkość w moim powiecie. Aż kilometr DDR.
Trzeba opony czyścić żeby się nie zabrudził asfalt.
No i cmentarz choleryczny z 1867 r.
Pogoda prawie idealna. Temperatura dobra. Tylko trochy wiatr dawał znać o sobie.
Co tam chociaż trochę trzeba się przewietrzyć. Szybko się spakowałem i jazda. Myślałem żeby na 50-60 km zakończyć. Ale co tam jedzie się dobrze. Pasowało by się wybrać do Pacanowa. Mała wioska. Ale żadnej kozy nie znalazłem. Nawet żadnego pomnika koziołka matołka nie było. W centrum wioski cegielnia i wszędzie dookoła widać cegłę. Kilometry szybko leciały. Niby wszystkie gminy mam zaliczone w powiecie, lecz co trochę nowe ciekawe drogi odkrywam.
Pacanów© Kamil
A tutaj to co widać do rzadkość w moim powiecie. Aż kilometr DDR.
Trzeba opony czyścić żeby się nie zabrudził asfalt.
Znak przed drogą© Kamil
Droga dla rowerów© Kamil
No i cmentarz choleryczny z 1867 r.
Cmentarz choleryczny© Kamil
Dziwna sosna© Kamil
- DST 105.43km
- Teren 14.00km
- Czas 04:01
- VAVG 26.25km/h
- VMAX 45.40km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 maja 2013
Kategoria 51-99 KM
Wygrana
Otóż wygrałem nie równą walkę chyba z jednym z największych przeciwników rowerzysty. Tak chodzi o wiatr. Dzisiaj naprawdę mocno dmuchało ale szczęście że tak ułożyłem trasę że wiatr mało co wpływał na moją jazdę a czasem pomagał.
Cóż raczej dzięki sprytowi wygrałem ale zawsze to wygrana. A nagrodą jest średnia.
Cóż raczej dzięki sprytowi wygrałem ale zawsze to wygrana. A nagrodą jest średnia.
Droga przy torach© Kamil
- DST 51.07km
- Teren 2.00km
- Czas 01:49
- VAVG 28.11km/h
- VMAX 49.80km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2013
Kategoria 51-99 KM
Słoneczne popołudnie w terenie
Oj dzisiaj było gorąco i to bardzo. Nie dość żę gorąco to jeszcze duszno. Aż jechać się nie dało. Na dodatek mocno wiało dlatego śmigałem po terenie sporą cześć czasu.
Odkryłem kilka fajnych miejsc oraz odwiedziłem stare. Początkowo miałem tylko iść na godzinkę ale się przedłużyło.
Odkryłem kilka fajnych miejsc oraz odwiedziłem stare. Początkowo miałem tylko iść na godzinkę ale się przedłużyło.
Jak w bajce© Kamil
Kładka© Kamil
"Wodospad"© Kamil
Rzeczka© Kamil
Dziwny lej© Kamil
Brudna woda© Kamil
- DST 60.43km
- Teren 34.00km
- Czas 02:25
- VAVG 25.01km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 maja 2013
Kategoria poniżej 50 KM
Teren
Wieczorem ostro po terenie z Michałem oraz wspominanie strych czasów.
- DST 32.19km
- Teren 30.00km
- Czas 01:17
- VAVG 25.08km/h
- VMAX 38.70km/h
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 maja 2013
Kategoria poniżej 50 KM
Miasto wieczorem
- DST 12.20km
- Teren 7.00km
- Czas 00:29
- VAVG 25.24km/h
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 maja 2013
Kategoria ponad 100 KM
Skromna życiówka
Wczoraj nie dawała mi spokoju myśl o zrobieniu porządnego dystansu.
Jeszcze przed snem posiedziałem na 102km.pl no i w głowie się poprzewracało jakie dystanse mogą ludzie robić. Napaliłem się nieziemsko. Chodziła mi po głowie myśl zrobienia 200km. Lecz wiedziałem że to nie realny pomysł jak na razie.
Rano pobudka o 7:30. Szybko trzeba naszykować rower, prowiant, robienie izotonika itp. W końcu wyjechałem o 9:30. Początkowe kilometry to mordowanie się z ustnikiem od bukłaka. Po prostu za dużo rzeczy napchałem do plecaka i ciśnienie wypychało picie przez ustnik. Ale dałem rade i opanowałem sytuację. Pierwsze kilometry leciały dość szybko dobre tempo. Na 30 km zrobiłem pierwszy postój na coś słodkiego. Potem dalej w drogę. Kolejny dłuższy postój był dopiero na 80 km.
I ostatni na 120 km. Cóż kondycja pozwalała na dużo więcej(nawet może 200km) tylko pogoda wszystko psuła. Burze straszyły z daleka. Grzmoty powodowały wzrost adrenaliny. Deszcz złapał mnie po raz pierwszy w Konieczkach a następnie w Pankach. Na szczęście był to tylko wiosenny deszczyk. W nie których wsiach było widać że naprawdę mocno lało. Pogoda była bardzo zróżnicowana raz lało za chwile znowu słońce mocno przygrzewała a chwilę potem lodowaty wiatr. Temperatura wahała się od 16 do 24 stopni. Trasę sobie tak obmyśliłem żeby w razie dużej burzy być blisko domu. Trasa wiodła po malowniczej wyżynie wieluńskiej, pagórach kłobuckich itp. Tak dokładniej mówiąc objechałem cały powiat dookoła trzymając się w miarę blisko jego granic. Mimo zróżnicowanej pogody utrzymałem dobrą średnią jak na taki dystans. Ogólnie jestem zadowolony. Miałem siły aby jeszcze dokręcić więcej kilometrów ale miałem przeczucie że szykuje się duża ulewa i tak było. Na szczęście ja byłem już w domu.
Paliwo:
-kanapka
-4 x sezamki
-1 x herbatniki
-batonik
-ponad 2 litry "izotonika"
Jeszcze przed snem posiedziałem na 102km.pl no i w głowie się poprzewracało jakie dystanse mogą ludzie robić. Napaliłem się nieziemsko. Chodziła mi po głowie myśl zrobienia 200km. Lecz wiedziałem że to nie realny pomysł jak na razie.
Rano pobudka o 7:30. Szybko trzeba naszykować rower, prowiant, robienie izotonika itp. W końcu wyjechałem o 9:30. Początkowe kilometry to mordowanie się z ustnikiem od bukłaka. Po prostu za dużo rzeczy napchałem do plecaka i ciśnienie wypychało picie przez ustnik. Ale dałem rade i opanowałem sytuację. Pierwsze kilometry leciały dość szybko dobre tempo. Na 30 km zrobiłem pierwszy postój na coś słodkiego. Potem dalej w drogę. Kolejny dłuższy postój był dopiero na 80 km.
I ostatni na 120 km. Cóż kondycja pozwalała na dużo więcej(nawet może 200km) tylko pogoda wszystko psuła. Burze straszyły z daleka. Grzmoty powodowały wzrost adrenaliny. Deszcz złapał mnie po raz pierwszy w Konieczkach a następnie w Pankach. Na szczęście był to tylko wiosenny deszczyk. W nie których wsiach było widać że naprawdę mocno lało. Pogoda była bardzo zróżnicowana raz lało za chwile znowu słońce mocno przygrzewała a chwilę potem lodowaty wiatr. Temperatura wahała się od 16 do 24 stopni. Trasę sobie tak obmyśliłem żeby w razie dużej burzy być blisko domu. Trasa wiodła po malowniczej wyżynie wieluńskiej, pagórach kłobuckich itp. Tak dokładniej mówiąc objechałem cały powiat dookoła trzymając się w miarę blisko jego granic. Mimo zróżnicowanej pogody utrzymałem dobrą średnią jak na taki dystans. Ogólnie jestem zadowolony. Miałem siły aby jeszcze dokręcić więcej kilometrów ale miałem przeczucie że szykuje się duża ulewa i tak było. Na szczęście ja byłem już w domu.
Paliwo:
-kanapka
-4 x sezamki
-1 x herbatniki
-batonik
-ponad 2 litry "izotonika"
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
Skromna życiówka© Kamil
- DST 150.92km
- Teren 6.00km
- Czas 05:46
- VAVG 26.17km/h
- VMAX 42.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 maja 2013
Kategoria 51-99 KM
Majowe kręcenie czas zacząć
Nareszcie przestało padać ;)
Nawet czasami pojawiało się słońce.
Dziwnie się dzisiaj jeździło z jednej strony chłodna a z drugiej duszno aż nie ma czym oddychać. Wilgoć było czuć i to bardzo wyraźnie.
Przy okazji przetestowałem dziś SLX'a. Na takich oto dziurach.
Ahhh... niema jak porządny asfalt.
Nawet czasami pojawiało się słońce.
Dziwnie się dzisiaj jeździło z jednej strony chłodna a z drugiej duszno aż nie ma czym oddychać. Wilgoć było czuć i to bardzo wyraźnie.
Przy okazji przetestowałem dziś SLX'a. Na takich oto dziurach.
Ahhh... niema jak porządny asfalt.
Dziury© Kamil
- DST 56.31km
- Teren 3.00km
- Czas 02:03
- VAVG 27.47km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Scott Aspect 55
- Aktywność Jazda na rowerze